Dystrybucja oprogramowania w branży elektronicznej a działania organów podatkowych.
W ostatnim czasie zaobserwować można zintensyfikowane działania Urzędów Skarbowych polegające na kontroli dystrybutorów sprzętu elektronicznego. Obiektem zainteresowania jest nie tyle sprzęt elektroniczny tylko oprogramowanie. Zdaniem kontrolujących transakcje polegające na dystrybucji oprogramowania są fikcyjne i prowadzą do wyłudzenia podatku VAT.
Czy rzeczywiście tak jest?
Dla zobrazowania sytuacji warto przytoczyć następujący stan faktyczny. Urząd kontroli skarbowej zakwestionował transakcję sprzed kilku lat, w których oprogramowanie trafiało od producenta do ostatecznego odbiorcy poprzez kilku pośredników. Z licencji mógł skorzystać tylko ostateczny odbiorca. Wobec tego zdaniem kontroli skarbowej pośrednicy w ogóle nie brali udziału w transakcji. Swoje stanowisko urzędy argumentują tym, iż nie ma dowodu choćby w postaci tego, iż pośrednicy dostarczyli nośnik danych czy zapis programu.
Postawienie sytuacji w powyższy sposób jest bardzo niekorzystne dla podmiotów kontrolowanych przez określone organy. Często bowiem jest tak, iż samo oprogramowanie jest pobierane przez odbiorcę bezpośrednio z serwera pośrednika. Trudno zatem w dodatkowy sposób udokumentować transakcję zwłaszcza, że jest ona usługą, a nie dostawą towaru.
Problem wynika również z braku odpowiednich uregulowań. Przepisy o tzw. odwróconym podatku VAT na elektronikę użytkową nie dotyczą oprogramowania. Wydaje się zatem, że bardziej pożądane jest wprowadzenie nowych regulacji, niż inicjowanie kolejnych postępowań kontrolnych. Wyjaśniłoby to sytuację i wątpliwości. Przede wszystkim jednak pozwoliłoby uniknąć wielu bezpodstawnych kontroli oraz niesprawiedliwego traktowania wielu uczciwych dostawców oprogramowania.